W ostatnim czasie osiedla mieszkaniowe ponownie zaczynają tętnić życiem, ponieważ po pierwsze nastąpiło poluzowanie obostrzeń kowidowych, co uaktywniło wynajem krótkoterminowy, a po drugie cieplejsza aura zachęciła młodzież (nie tylko grzeczną) do wspólnych osiedlowych spotkań. Na efekty nie trzeba było długo czekać… Na nowo wróciły takie tematy jak nocne zakłócania spokoju, parkowanie samochodów w niedozwolonych miejscach, akty wandalizmu.

Dlatego na prośbę samych mieszkańców i służb apeluję o sąsiedzką czujność.

Czemu akurat o to?

Z prostego powodu, jak wskazują służby mundurowe sąsiedzka czujność jest najlepszym sposobem na łobuzerskie zachowania, po prostu brak poczucia anonimowości hamuje osoby przed chuligańskimi wybrykami, a gdy nawet do nich dojdzie to w porę powiadomiona policja zatrzyma sprawców na gorącym uczynku i natychmiast zastopuje eskalacje takich zachowań.

Tak naprawdę nie trzeba wiele wysiłku, czy wielkiej odwagi, aby wykazać się sąsiedzką czujnością, czasem wystarczy zadać pytanie w czym pomóc lub poprosić w imieniu sąsiadów o spokój. Gdy słyszymy podejrzane hałasy na klatce wystarczy krzyknąć za zamkniętych drzwi, że wzywamy policję, nie otwierać automatycznie każdemu drzwi na klatkę za pomocą domofonu, w razie wątpliwości zadzwonić do sąsiada, zarządcy czy straży miejskiej. Takie proste i niewścibskie zachowania mają duży wpływ na zwiększenie bezpieczeństwa mienia i osób, ponieważ brak bierności mieszkańców skutecznie zniechęca do łamania prawa.

A tak sąsiedzką czujność tłumaczą strażnicy miejscy.

,,Sąsiedzka czujność” to współdziałanie na zasadzie dobrowolności i partnerstwa między mieszkańcami i służbami w celu efektywnego ograniczania lub wyeliminowania działalności chuligańskiej w swojej okolicy.

Na koniec przytoczę dwa przykłady z życia osiedla.

Chuligani na skutek swojej skrajnej głupoty zaczęli przypalać ścianę na klatce schodowej przy ulicy Sowińskiego 72g. Można sobie wyobrazić, do jakiej tragedii mogłoby dojść, mamy zresztą przykład jak małoletnim udało się (nie)chcący podpalić duży lokal gastronomiczny, który doszczętnie spłonął. Niestety w tym przypadku aktywnie działający mieszkaniec był w pracy i dopiero po czasie zobaczył i zgłosił okopconą ścianę. Nikt inny tego nie zrobił….

Na skutek sąsiedzkiej czujności przy ulicy Sowińskiego zostały poinformowane odpowiednie służby o dysfunkcyjnych rodzicach, co uchroniło dzieci być może przed tragedią, sprawa zakończyła się sądowym wyrokiem…

Dlatego na koniec jeszcze raz proszę w imieniu mieszkańców i służb o sąsiedzką czujność i brak bierności w zwalczaniu chuligańskich i patologicznych zachowań.

Mariusz Tałajkowski

 

0
Comments

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *