1 lipca po rekordowo dużym opadzie deszczu, który spowodował ogromne szkody w całym mieście zrobiłem przegląd Osiedla Pionierów pod względem ewentualnych strat, przegląd powtórzyłem 5 lipca po kolejnym intensywnym opadzie deszczu, który również sparaliżował miasto Szczecin na wiele długich godzin.

W kwestii hal parkingowych, wszystko zadziałało prawidłowo, bowiem hale były suche, co prawda było widać przy wejściu kabli energetycznych przez ściany wilgotne miejsca przy samych kablach, zwłaszcza w hali parkingowej 74d, gdzie woda nawet w małej ilości przedostała się do pomieszczenia, ale nie zmienia to faktu, że generalnie hale były suche.

 

Wszystkie drogi oraz chodniki na osiedlu również były drożne zarówno w trakcie jak i zaraz po ulewach.

 

Klatki schodowe pozostały suche, choć w wielu klatkach najsłabszym punktem okazały się ostatnie półpiętra, a konkretnie lewy styk ścian patrząc na wprost, na szczęście nie było nawet najmniejszego śladu kałuż na posadzkach, niemniej w kilku klatkach zacieki były wyraźne. W pierwszym bloku ślady nieszczelności były również widoczne na ostatniej kondygnacji, przy kratkach wentylacyjnych. Oczywiście dla bezpieczeństwa wszystkie ostatnie półpiętra i piętra oraz pokrycia dachowe zostaną sprawdzone przez fachowców, aby wyeliminować nawet najmniejsze nieszczelności. Poniżej najbardziej widoczne zacieki.

74c

74b

74

72e

72d

72c

72b

72a

72 /na wprost rozdzielni elektrycznej/

Jeśli chodzi o mieszkania to otrzymaliśmy dotychczas dwa zgłoszenia, jedno dotyczyło samego mieszkania, a drugie balkonu.

Podsumowując, rekordowe opady przeszliśmy suchą stopą, ale oczywiście ujawnione nieszczelności będziemy chcieli usunąć jak najszybciej, jednak biorąc pod uwagę straty w mieście to w praktyce może być trudno o szybką wizytę dekarzy.

 

Ulewa 40-lecia w Szczecinie! /kliknij/

Szczecin. W kilka godzin spadło tyle deszczu, co w miesiąc. Zalane ulice, domy, szpital /kliknij/

Rekordowe ulewy w Szczecinie. Strumień zmienił się w wodospad. 500 interwencji. Ludzie ratują dobytek [RAPORT] /kliknij/

Mariusz Tałajkowski

0
Comments

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *