
Karton usunął, może bardziej właściwie należało by napisać uprzątnął nasz zarządca ,,Różany Dom”. Niestety, bałaganiarzy na naszym osiedlu nie ma wielu, jednak ich działania są co tu ukrywać bardzo widoczne. Specjalnie zwlekałem ze zleceniem usunięcia tego opakowania z dwóch powodów. Po pierwsze chciałem pokazać bałaganiarzom, że odpady same się nie posprzątają. Po drugie liczyłem naiwnie, że właściciel jednak sam posprząta po sobie…
Problem z takimi odpadami jest taki, że Panie sprzątające nasze osiedle czy też inne osiedla, nie mają szkoleń z używania noża w celu cięcia kartonów. W razie skaleczenia kto zapłaci odszkodowanie? Dlatego edukujmy naszych sąsiadów, gdy widzimy, że wyrzucają swoje odpady w sposób nieodpowiedni. Tak, jak pisałem we wcześniejszych artykułach magistrat narzucił swoje zasady i my musimy się do nich dostosować. Jeżeli nie będziemy tego robić wszyscy solidarnie jako wspólnota, to będziemy ponosić tego konsekwencje, a konkretnie ponosić większe koszty za odpady komunalne.
Jak segregować odpady. /Kliknij/
Odpowiedzi na pytania dotyczące pojemników na odpady komunalne. /Kliknij/.
Mariusz Tałajkowski
Mieszkaniec osiedla
Szanowny Panie,
ubliżanie komuś i wyzwanie go od ,,bałaganiarzy” myślę, że jest nie na miejscu z powodu kartonu.
Po pierwsze to wystarczy zamówić odpowiednie pojemniki na recykling tak jak jest to na innych osiedlach, aby można było wyrzucać tego typu kartony, A nie tak jak u nas, na kartoniki po płatkach.
Skoro jest tak ciężko to zrobić służbom porządkowym.
Natomiast jeżeli chodzi o to niby ,,specjalne szkolenie” dla pań sprzątaczek to są noże z chowanym ostrzem, że nie potrzeba przeszkolenia z używania ich a po za tym to firma sprzątająca która pobiera opłatę za czystość na osiedlu powinna się liczyć z dodatkowymi kosztami na doszkalanie pracowników.
Uważam, że jeżeli chodzi o tzw. balaganiarstwo na naszym osiedlu to znacznie bardziej większej wagi jest problem nie sprzątania po swoich pupilach, gdzie nie robią tego mieszkancy. I kolejna rzecz, kompletny bałagan z parkowaniem pojazdów, każdy kto chce i gdzie chce.
Z wyrazami poszanowania
Mieszkaniec osiedla
Mariusz Talajkowski
Dzień dobry,
kolokwialnie pisząc zostałem wybrany do pilnowania, aby nasze osiedle spełniało standardy osiedla zamkniętego o podwyższonym standardzie, za który mieszkańcy zapłacili na ówczesne czasy bardzo słono. Tak, więc decyzje co do koszy na odpady i wymuszane standardy zachowań osiedlowych są wynikiem rozmów z większością właścicieli mieszkań.
Jeśli Pan uważa, że większe kosze są rozwiązaniem to pragnę poinformować, że tak nie jest. Ja jestem w kontakcie z zarządcami innych osiedli. Spotykam się i przedstawiam Państwa uwagi i pomysły na spotkaniach z radnymi, urzędnikami, wiceprezydentami, a nawet proszę mi wierzyć z Prezydentem naszego miasta Piotrem Krzystkiem i mam informacje zwrotne czy dane pomysły się sprawdziły czy nie. Czy dane rozwiązanie może być wprowadzone czy nie.
Proszę mi wierzyć, że słowo bałaganiarz słyszałem nie raz, nie dwa, o osobie, która tak postąpiła.
Proszę mieć na uwadze, że jesteśmy bardzo dużą wspólnotą mieszkaniową i nie zawsze nasze pomysły i poglądy są zbieżne z większością mieszkańców.
Zgadzam się, że nie wszystko jest idealne na naszym osiedlu, ale idealnych osiedli nie ma, ponieważ jeszcze się chyba nikt nie urodził, który by wszystkim dogodził. Problemy występujące w naszym otoczeniu występują również w innych miejscach.
Ja się z Panem zgadzam w części Pana wypowiedzi. Dlatego na zebraniu, również poruszaliśmy tematy: osób nie sprzątających po swoich pupilach, osób parkujących na dziko, sprzątania na osiedlu i wiele innych kwestii. Podejmujemy jako wspólnota działania mające na celu ograniczanie uciążliwych zachowań dla współlokatorów przy wdrażaniu pomysłów naszych mieszkańców. Jednak tak jak pisałem powyżej, doświadczenia innych pokazują, że nie każdy pomysł jest dobry, choć na zdrowy rozsądek taki powinien być.
Pozdrawiam Mariusz Tałajkowski