Można, by napisać ,,wiosenne prace na naszym terenie zielonym ruszyły pełną parą”.

Jednak już na poważnie.

Zebrane uwagi na zebraniu odnośnie dbania o naszą zieleń zostały przekazane do siedziby firmy. Największy zarzut dotyczył zbyt mocnego przycięcia krzewów. Jednak muszę zaznaczyć, iż dostajemy zdecydowanie więcej informacji pozytywnych niż negatywnych. Tutaj raczej nie ma problemu, ponieważ możemy prosić o pewne działania, a w przypadku braku reakcji wymienić firmę.

Niestety, ale problem mamy z terenami zielonymi naszego sąsiada ,,wojskowego osiedla”. Razem z naszym zarządcą (Różany Dom) naciskamy na zarządcę sąsiadującego terenu, aby wykonywał chociaż podstawowe prace. Niestety rozmowy są bardzo oporne…

Przypomnę co się działo na przylegającej do nas skarpie w okolicy naszego placu zabaw: nie przycięte zielsko, które było skupiskiem wszelkiego rodzaju insektów, jakieś deski, druty. Tutaj firma ogrodnicza obsługująca nasze osiedle (na moją i zarządcy prośbę) w gratisie przycięła chaszcze przy naszym płocie w obawie o dzieci!  Przyznaje, że również sam największe chwasty wyrywałem w pobliżu naszego terenu.

Po wyczerpujących interwencjach naszego zarządcy w końcu zielsko zostało przycięte, podkreślam przycięte. Jednak ponownie skarpa zarasta i to już nie zielskiem a samosiejkami: drzewkami, krzakami w ogóle bez ładu i składu. Niestety ponownie nasze prośby wpadają w próżnie. Marne pocieszenie, jednak nie tylko nasze prośby są ignorowane, także innych wspólnot, ba nawet radna z naszej Rady Osiedla interweniowała w sprawie zaniedbań na ich terenie. Oczywiście nie poddajemy się i mamy nadzieję, że w końcu znów wymusimy prace po ich stronie, może tym razem bardziej kompleksowe.

Przy okazji przypomnę, iż cały czas działam w sprawie terenu zielonego na rogu Kusocińskiego i Dąbrowskiego. Tak, aby wszystko tworzyło zadbany ciąg terenów zielonych.

Mariusz Tałajkowski

0
Comments

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *