
Chciałbym wpisać się w trend osób nie panikujących, ale podkreślających na spokojnie, że choć pierwszą falę pandemii mamy za nami to wirus nie zniknął i nadal jest w naszym środowisku. Dowody? Proszę bardzo 502 nowe zakażenia koronawirusem i śmierć kolejnych sześciu osób we wtorek 28 lipca 2020 roku z zaznaczeniem, że nowe przypadki zakażeń pojawiły się prawie we wszystkich województwach. Oczywiście najwięcej ognisk zakażeń jest na Śląsku, ale pojawiają się nowe ogniska, które już nie są związane ze specyfiką Śląska tylko dotyczą całego kraju i są to:
Po pierwsze sklepy. Według rzecznika Ministerstwa Zdrowia Wojciecha Andrusewicza zaczynają pojawiać się ogniska sklepowe!!!
Po drugie imprezy rodzinne i pogrzeby. Wiceminister Waldemar Kraska przekazał, że czasem jedynym wspomnieniem z imprezy, jest to, że pół rodziny zostało zakażonych koronawirusem.
Gdy kilka dni temu Ministerstwo Zdrowia poinformowało w porannym komunikacie o 584 nowych i potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem prof. Włodzimierz Gut, wirusolog z Państwowego Zakładu Higieny stwierdził, że wzrost liczby zakażeń wynika z coraz powszechniejszego lekceważenia obostrzeń wprowadzonych na początku epidemii, a obowiązujących do dziś i zaapelował przy okazji zwłaszcza do ludzi młodych, aby przestali się wygłupiać i zaczęli przestrzegać obostrzenia.
Przeprowadziłem małą sondę wśród losowo wybranych firm działających w Szczecinie i okazało się, że wszystkie mają wprowadzone restrykcje, które pracownicy muszą bezwzględnie przestrzegać. Można więc, wysnuć wniosek, że to właśnie poza miejscem pracy wiele osób czując, że nie poniesie żadnej kary zachowuje się nieodpowiedzialnie. Swój wniosek potwierdziłem również w praktyce podczas akcji rozdawania bezpłatnych maseczek, gdy odczułem nieprzyjemne lub lekceważące reakcje w stosunku do mojej osoby, że w ogóle śmiem proponować gratisową maseczkę przed wejściem do sklepu. (To co dopiero musi być, gdy obsługa sklepu poprosi o opuszczenie lokalu takiej osobie bez maseczki…)
Niestety nieprzestrzeganie obostrzeń nie tylko uderza w zdrowie, ale również uderza w finanse.
Jak wskazali autorzy InfoDługu w kwietniu i maju zanotowano pierwsze finansowe konsekwencje pandemii. Przybyło 30,5 tys. nowych niesolidnych dłużników. Eksperci zaznaczyli, że z uwagi na opóźnienie, z jakim wierzyciele wprowadzają informacje o długach do Rejestru BIG, problemy wynikające z lockdownu będą w nim widoczne w kolejnych miesiącach. Natomiast opóźniania rat kredytów monitorowanych przez BIK widoczne są od razu i to one przesądziły o tym, że w ciągu kwietnia i maja zaległości Polaków przyrosły o 1,21 mld zł.
Poruszając temat pandemii muszę wspomnieć o Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Szczecinie.
Jak przekazał rzecznik szpitala Mateusz Iżakowski w piątek, 24 lipca został oficjalnie oddany do użytku nowy budynek, do którego ze względu na koronawirusa, tymczasowo zostanie przeniesiony oddział zakaźny z pacjentami zarażonymi Covid-19 kosztem pierwotnie zaplanowanych oddziałów. Wszystkie te działania zostały podjęte przez dyrekcję szpitala w celu jeszcze bardziej efektywnego leczenia i komfortu pacjentów, a także przygotowania się na ewentualną drugą falę pandemii.
Podsumowując, nieprzestrzeganie obostrzeń zwiększa odsetek zachorowań, a także ciągnie za sobą ogromne koszty finansowe i społeczne w każdej dziedzinie.
Dlatego wszyscy stosujmy teorie ograniczonego zaufania, dezynfekujmy dłonie, zachowujmy dystans społeczny oraz zakładajmy maseczki zakrywające usta i nos tam, gdzie nie możemy zachować wspomnianego dystansu społecznego.
Osobiście jestem za ciągłą edukacją, ale jednocześnie jestem za karaniem osób, które mimo próśb personelu czy służb mundurowych nie chcą dostosować się do narzuconych reguł bezpieczeństwa w miejscach publicznych, zwłaszcza, że na całym świecie notuje się coraz większe restrykcje oraz bezwzględne kary za ich nieprzestrzeganie.
Mariusz Tałajkowski